Riders.info.pl: Podręcznik: NajnowszyFAQbot ...

Home | Index Stron | Ostatnie Zmiany | Ostatnio Komentowane | Użytkownicy | Rejestracja | Zaloguj się:  Hasło:  

FAQ grupy dyskusyjnej pl.rec.motocykle


Wersja 3.30
Ostatnia aktualizacja: 27.03.2014


Pamięci An O – Andrzeja Owczuka.


Spis treści:
Wprowadzenie.
Rozdział I – Netykieta grupy pl.rec.motocykle.
Rozdział II – Jaki motocykl kupić?
Rozdział III – Co założyć? Ubiory, kaski, akcesoria.
Rozdział IV – Porady natury ogólnej.


Wprowadzenie.
FAQ – skrót od Frequently Asked Questions zawiera zbiór odpowiedzi na najczęściej zadawane na grupie dyskusyjnej pl.rec.motocykle pytania. Zanim podzielisz się publicznie nurtującym Cię problemem sprawdź czy czasem wcześniej nie został rozwiązany, a odpowiedź znajduje się w niniejszym opracowaniu lub pod którymś z podanych niżej, a bardzo przydatnych adresów:


http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj pełna wersja FAQ
http://www.google.pl/ najpopularniejsza wyszukiwarka
http://www.scigacz.pl/ serwis internetowy dla motocyklistów wszelkiej maści
http://www.motocaina.pl/ kobiecy portal motoryzacyjny


Informacji możesz też szukać na stronach mniej lub bardziej związanych z naszą grupą:


http://www.riders.pl/ strona prowadzona przez Mad Maxa?
http://lublin.riders.pl/forum/ spuścizna po lubelskim odłamie PRM


Inne ciekawe miejsca w sieci:
http://www.forum.motocyklistow.pl/
http://www.skutery.net/
http://www.bikez.com/ – katalog motocykli on-line


Opinie i uwagi nt. zawartości i działania FAQ należy kierować do Magica pod adres maciejsajecki@wp.pl, który obecnie zajmuje się redagowaniem działu FAQ na stronie http://www.riders.pl/. Tam też znajdują się odpowiedzi na pytania wymagające okresowej aktualizacji: adresy sklepów, knajp, serwisów, procedury sprowadzania i rejestracji motocykla itp. Niniejsze FAQ jest obecnie pomyślane jako wprowadzenie nowej grupowiczki/nowego grupowicza w świat obyczajów panujących w naszej dość luźnej, ale sympatycznej i zżytej rodzinie, a powstało na podstawie wygłoszonych na forum grupy opinii, które można uznać za miarodajne i nie kontrowersyjne. Wielkie i serdeczne podziękowania należą się wszystkim, którzy swoimi uwagami przyczynili się do powstania i ciągłego udoskonalania tego opracowania.


Autor oryginalnej wersji: Jacek Różański
Aktualizował: Maciej “Magic” Sajecki


Rozdział 1. Netykieta pl.rec.motocykle.


1.1 Nieprzestrzeganie netykiety jest przyczyną częstych napięć i zgrzytów nawet na tak przyjaznej grupie dyskusyjnej jak ta. Pomni przykrych doświadczeń chcielibyśmy ich uniknąć w przyszłości. W tym celu każdy nowy grupowicz zobowiązany jest do zapoznania się z zasadami netykiety w Sieci. Można ją znaleźć np. na http://www.grush.one.pl/article.php?id=netykieta lub http://republika.pl/orzechp/netykieta.html .


1.2 Grupowicz w trosce o czytelność swej wypowiedzi i przez szacunek dla innych użytkowników powinien zwrócić szczególną uwagę na następujące zagadnienia:
– obcinać cytowane listy pozostawiając jedynie autora i fragment tekstu, do którego odnosi się komentarz. Komentować należy POD cytatem;
– podpisywać swoje posty. Podpis, czyli sygnaturka lub sig, w pierwszej linijce powinien mieć tzw. delimiter, czyli dwa myślniki i spację. Czytnik rozpoznaje wtedy, że ma do czynienia z podpisem i nie umieszcza go w cytowanym tekście. Sig powinien mieć 4 linijki max (+ delimiter);
– powstrzymywać się od nadmiernego rozwlekania wątków nie związanych z tematyką grupy lub odbiegających od tematu w pierwszym poście w wątku;
– powstrzymywać się od publicznego prowadzenia dwustronnych rozmów, które nie interesują innych czytelników, a które muszą ściągać;
– powstrzymywać się przed szerzeniem tzw. SPAMu, czyli wysyłaniu wiadomości o zerowej zawartości informacyjnej i humorystycznej;
– trzykrotnie zastanowić się przed wysłaniem spłodzonego posta, bo chociaż bardzo bawi on autora, niekoniecznie musi bawić jego czytelników.
Jak mawia nasz kolega Pietrasik “Nie masz nic do powiedzenia to nie pisz”;
– NIE wysyłać postów w HTML;
– do dobrego tonu należy uważanie na ortografię i interpunkcję. Wypowiedź, sama w sobie interesująca, a napisana z bykami w co drugim słowie, chaotycznie i bez znaków przestankowych w odpowiednich miejscach, staje się nieczytelna czy wręcz irytująca. Epistolografia to trudna sztuka, wiem :) Dlatego m.in. namawiamy do przeczytania posta PRZED wysłaniem, można wtedy wychwycić błędy i je poprawić.


Kolejna kwestia to używanie polskich «ogonków». Pozostawiamy to Twojemu wyborowi, jeśli zdecydujesz, że chcesz pisać przy pomocy polskich liter pamiętaj o ustawieniu kodowania znaków na standard ISO 8859–2. Z drugiej strony, nieuzywanie polskich liter ulatwia czytanie grupy przez naszych kolegow rozsianych po swiecie, ktorzy nie zawsze moga ustawic na swoich komputerach wlasciwe kodowanie znakow.


Następna sprawa – tematy postów i właściwe ich konstruowanie. Podeprę się tu tekstem Łukasza Spychalskiego:


“Pojawilo sie ostatnio sporo pytan z fatalnie dobranymi tematami – ze
wymienie tylko np. “Romet – wazne”, “125 :P”, “Zapytanie” czy “Suzuki
Hayabusa”.


Autorzy tych watkow najwyrazniej nie zdaja sobie sprawy, ze przewazajaca
wiekszosc sposrod wielu tysiecy czytelnikow grupy najpierw sciaga same
tematy, a dopiero potem tresci interesujacych ich postow.[...] Nie zdaja sobie wreszcie
sprawy, ze wielu w ogole ignoruje watki o beznadziejnych tematach
rozpoczynane przez szeszej nikomu nie znanych autorow (co innego, gdy
np. Amil napisze “No i dupa” – frekwencja gwarantowana .


Tak wiec tematy watkow powinny zawierac w sobie wszystkie niezbedne do
podjecia decyzji o sciaganiu (badz nie) tresci postow informacje – dla
wspomnianych wyzej watkow moglyby byc to np: “Romet a licznik z WSK”,
“co wybrac do codziennych dojazdow”, “ 125 – co wybrac”, «Hayabusa a
PCII/PCIII – czy warto?».


Wlozcie wiec nieco wysilku w wymyslenie wlasciwego tematu – zwieksza to
szanse, ze ludzie, ktorzy mogliby wniesc cos ciekawego do dyskusji w ogole
do posta zajrza, a pozostalym oszczedza czasu i rozczarowan.»


W tematach warto też używać skrótów informujących o zawartości posta np.:
[TECH] – techniczne;
[INFO] – informacyjne, np. o zlotach, spotkaniach;
[SPAM][NTG] – tekst nie związany z tematyką grupy;
[KUPIE][SPRZEDAM] – ogłoszenia handlowe;
[ALLEGRO][EBAY] itp. – link do aukcji


W tych dwóch ostatnich przypadkach przyjęliśmy zasadę, że ogłoszenia o charakterze handlowym dot. danego przedmiotu powinny być zamieszczane na grupie nie częściej niż raz w miesiącu. Nie chcemy po prostu traktowania grupy jak tablicy ogłoszeń.


Skoro jesteśmy już przy skrótach, zapraszam do skorzystania z tego linka http://eredaktor.pl/teoria/akronimy-i-skroty-stosowane-w-komunikacji-internetowej/. Dzięki tej stronie wyrażenia takie jak IMHO,BTW,ZTCW i inne przestaną być czarną magią ;) Tutaj ograniczę się tylko do wyjaśnienia różnicy między skrótami [NTG] i [OT], które są często (i błędnie) używane zamiennie. [NTG] oznacza Nie Ta Grupa, czyli tekst niezwiązany z tematyką grupy, np. link do filmiku podpatrzonego na grupie samochodowej albo pytanie o to gdzie wycentrować koło w rowerze (trafiają się i takie :). Natomiast [OT] oznacza Off Topic, czyli «bez związku z tematem» i jest używane, gdy w danym wątku dyskusja zejdzie nagle na inny temat.


I jeszcze jedna drażniąca kwestia – CAPS LOCK i wykrzykniki. Użycie wyłącznie wielkich liter jest w necie synonimem krzyku i ma podkreślać wagę danego przekazu, warto więc zarezerwować ten sposób pisania na WYJĄTKOWE okazje. Podobnie rzecz ma się z wykrzyknikami, zwłaszcza, gdy są umieszczane w temacie postu. Dana kwestia może być istotna dla piszącego, ale z perspektywy grupy jest banalna lub wręcz NTG (Nie Ta Grupa). Poza tym użycie wykrzykników lub wielkich liter w co drugim temacie powoduje, że trudno jest wyłapać w zalewie postów właśnie TEN jeden istotny. Smutny, ale najlepszy przykład to sytuacja, w której ktoś informuje o wypadku grupowiczów. Wtedy często przywieramy wręcz do monitorów w oczekiwaniu na najświeższe informacje o stanie zdrowia, przyczynach, skutkach zdarzenia. Wtedy kwestia Twojego zepsutego amortyzatora albo tego, że leciałeś “czysta na gumie” lata nam koło pióra.
Nowi grupowicze powinni uważać na tzw. syndrom nowego, który przejawia się pisaniem postów bez opamiętania, odpowiadania na każdy inny post, szczegółowym opisywaniem ostatnich przeżyć, a to wszystko zazwyczaj łamiąc wszystkie zasady netykiety i pisząc w HTMLu. Takie postępowanie prowadzi do szybkiego wyczerpania cierpliwości grupowiczów i nowy, pomimo serdecznego przyjęcia w pierwszej chwili, staje się obiektem drwin, docinków, uwag i pouczeń.


1.3 Internet to świetne narzędzie komunikacji, wykorzystywane także do wirtualnych spotkań i wymiany doświadczeń pomiędzy użytkownikami takich samych motocykli bądź miłośników jednej marki. Jeśli znasz język obcy, choćby nawet rosyjski, nie wahaj się wstukać w wyszukiwarkę marki czy modelu swojego motocykla. KAŻDY popularniejszy model motocykla ma swoją listę mailingową, grupę dyskusyjną czy website. Wiele z problemów, z którymi dopiero będziesz się borykał w swoim motocyklu, tam mają już opanowane. Pamiętaj jednak, że zasady netykiety są niezmienne niezależnie od języka, w którym piszesz post, a jeśli to robisz to na grupie zagranicznej, to dodatkowo reprezentujesz nie tylko siebie, ale i kilkadziesiąt milionów swoich Rodaków.


1.4 Z grupą najlepiej komunikować się przy pomocy odpowiedniego programu do obsługi grup dyskusyjnych np. Outlook Express lub Mozilla Thunderbird.
Grupa jest dostępna m.in. na serwerach news.atman.pl i freenews.netfront.net. Warto też sprawdzić, czy serwis na którym mamy konto pocztowe umożliwia także dostęp do grup dyskusyjnych.


1.5 Do wynajdywania bardzo licznych stron producentów motocykli i akcesoriów służą rozmaite wyszukiwarki, więc lepiej nie męczyć grupowiczów o podanie strony takiej lub innej firmy.


1.6 Barany i prowokatorzy.
Co pewien czas trafiają na naszą miłą i przyjazną grupę jacyś idioci. Osobnicy ci, pchani głębokimi kompleksami, wrodzoną nieśmiałością i lękiem wobec kobiet dają upust swoim frustracjom na łamach gwarantującego anonimowość Internetu. Przejawia się to w wysyłaniu rozmaitych tekstów w rodzaju «motocykliści to idioci», «rozplę każdy napotkany motocykl moim białym merolem» lub podobnych. Celem jest tylko i wyłącznie zaistnienie i wywołanie lawiny postów. Nowi zazwyczaj grupowicze, którzy gorliwie odpowiadają na takie prowokacje nieświadomie przyczyniają się do jego osiągnięcia i tym samym nakręcają lawinę idiotycznych postów na denerwujący wszystkich temat. Zjawisko to nosi skróconą nazwę “karmienie trolla”. Jedyną skuteczną receptą na taką prowokację jest całkowite zignorowanie gościa. Kiedy zobaczy, że go olano, pójdzie szukać szczęścia gdzie indziej. Grupowicz, który nawet w dobrej wierze wda się w polemikę musi się liczyć z opieprzeniem ze strony bardziej zdyscyplinowanych i znających realia Internetu kolegów-motocyklistów.


1.7 Adresy kilku stron umożliwiających wpisanie trasy, obliczanie odległości, wariantów dróg itp.: http://www.targeo.pl/, http://www.de.map24.com/, http://www.viamichelin.com/, http://w.droge.pl, http://wikimapia.org, http://pilot.pl


1.8 Co zrobić z długimi adresami do stron?
Chcesz podać linka do interesującej strony, a jej adres jest za długi i ulega poszatkowaniu przez program pocztowy? Masz dwa wyjścia:
– skorzystaj ze strony www.tinyurl.com, która podany przez ciebie link umieści tymczasowo w swojej bazie danych i poda nowy link, znacznie krótszy. Jest to po prostu usługa przekierowania.
– umieść ten długi link między znakami < i >. Wtedy powinien on, mimo swojej długości, funkcjonować jako jeden klikalny link.


Rozdział II. Jaki motocykl kupić?


Rozdział ten skierowany jest przede wszystkim do początkujących, a opiera się na opiniach doświadczonych grupowiczów pl.rec.motocykle.


2.1 Ciuchy to podstawa. Zazwyczaj na pytanie nowicjusza «Jakie moto na początek?» odpowiadamy najpierw pytaniem «A ciuchy już masz?». Jeśli nie, spokojnie odlicz 1.5–3 tys. złotych od kwoty, którą przeznaczyłeś na motocykl, i zajrzyj do rozdziału III.


2.2 Cokolwiek wyczytasz za chwilę, pamiętaj, że jesteś motocyklistą niezależnie od tego na czym jeździsz. Spokojnie możesz zacząć swą karierę od Rometa, MZ czy Jawy (chociaż to już raczej klasa Weteran ;) ).
Jakikolwiek motocykl chciałbyś mieć na początek, przy jego wyborze należy kierować się:
– umiejętnościami jakimi się dysponuje,
– warunkami fizycznymi (wzrost/siła/długość kończyn),
– preferowanym stylem motocyklizmu,
– możliwościami finansowymi.


Generalne zalecenie brzmi – _na_początek_nie_więcej_jak_500_ccm,_nie_więcej_jak_50KM._


Przemawia za tym kilka powodów:
– słabszy motocykl daje więcej czasu na reakcję i więcej wybacza;
– motocykle o dużych pojemnościach, szczególnie starsze, są dość ciężkie i kłopotliwe w manewrowaniu dla nowicjuszy;
– są też droższe w utrzymaniu.


Co to oznacza w praktyce? Weźmy parametry pierwszego z brzegu Suzuki GS500, czyli maszyny która spełnia dokładnie nasze zalecenia – pięćsetka o mocy 46KM. Motocykl jest niewielki i średnio ciężki jak na maszynę szosową, bo waży 188 kg. Teraz wyobraź sobie, że te 188 kg leży na glebie i musisz je podnieść. Albo zabrakło paliwa i pchasz je do stacji benzynowej, nierzadko pod górkę. A teraz wyobraź sobie że zamiast tego masz GS 750 ważące 253 kg. A mocy raptem 13 KM więcej. I w drugą stronę – masz GN 250 ważące 140 kg. Czujesz różnicę? Masa ta przekłada się automatycznie na łatwość (lub trudność) w manewrowaniu na postoju, wypychaniu motocykla z garażu i sprowadzaniu go do niego, szybkość wykonania manewru ominięcia auta które nagle dało po hamulcach tuż przed Twoim nosem... W offroadzie znaną prawdą jest to, że każde 0.1 kg masy motocykla robi różnicę. Na szosie jest to mniej istotne, ale jednak. Czyli dobrze byłoby szukać motocykla ważącego poniżej 200 kg, a jeszcze lepiej w okolicach 130–160 kg.
Teraz osiągi. Prędkość maksymalna GS500 to 175 km/h, przyśpieszenie od 0 do 100 km/h w 6 sekund. Tak, 6 sekund. Tyle co Porsche Boxster i to w nie najsłabszej wersji i pewnie ze 2 razy szybciej niż auto którym jeździłeś. W praktyce na starcie spod świateł odchodzisz 90% aut – jeśli umiesz jeździć, bo wykorzystanie tych 46KM wcale nie jest proste i jest szansa, że jeśli za gwałtownie dasz odwiniesz manetkę i puścisz sprzęgło, to wykonasz mniej lub bardziej efektowne salto przez plecy albo (co bardziej prawdopodobne) dość rączo pojedziesz w kierunku, którego wcale nie brałeś pod uwagę. A nie masz dookoła siebie tony blach które ochronią w razie W. W przypadku mocniejszych motocykli mówimy o czasie przyśpieszania rzędu 3–4 s i zapasie mocy i momentu, który w połączeniu z błyskawiczną reakcją na gaz wymaga żebyś dokładnie wiedział ile chcesz go użyć i jak się skończy jego użycie. W przypadku GS 500 żeby uzyskać mocniejszą reakcję na gaz trzeba go odwinąć przynajmniej o centymetr, w VFR 800 (które sportową maszyną nie jest) wystarczy ze 2–3 mm. Umiesz jadąc w korku kontrolować tak małe dozowanie gazu? Poza tym pamiętaj, że rozpędzić się to jedno, ale później trzeba z tej prędkości wyhamować, nierzadko dość gwałtownie.
Nie jest wstydem zaczynać i jeździć motocyklem o mniejszej pojemności, wstydem jest nie ogarnąć dosiadanego motocykla. Co z tego, że masz pod tyłkiem 150 kucy, skoro nie potrafisz ich wykorzystać, a na pierwszym lepszym winklu objedzie Cię gość na motocyklu o połowę słabszym ?


Poza tym rzadko kiedy pierwszy motocykl jest wyborem ostatecznym. Nasze oczekiwania i wyobrażenia o jeździe ewoluują i konkretyzują się, a argumenty, że «nie stać mnie na zmianę motocykla co sezon, więc kupię od razu docelowy» są nietrafione, bo nie ma czegoś takiego jak motocykl docelowy. Ludzie, którzy zaczynali od czopera przesiadają się na turystyki, potem często na sporty (na które wcześniej nawet nie chcieli patrzeć). Działa to też w drugą stronę – człowiek ma dość jazdy na krawędzi i kupuje coś do spokojnego toczenia się z miejsca na miejsce.


Polecam lekturę artykułu pod adresem http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=R1NaPierwszyMotocykl&v=14az. To skrót wątku, jaki pojawił się na pl.rec.motocykle na przełomie sierpnia i września 2003r. Daje do myślenia. Podobnie jak wpis na blogu pod adresem http://panwiewiorka.riderblog.pl/Wunderwaffe,b2512.html .


Być może w wyborze pomocna okaże się poniższa lista. Propozycje dla początkujących są oznaczone jako “p”, a dla średnio zaawansowanych jako “sz”.


Ograniczone możliwości finansowe – motocykle używane:
ścigacz – “p” Aprilia RS 50/125, “sz” Suzuki GS500F
klasyk – “p” Honda CBF 250, “sz” Yamaha Drag Star? 650
turysta – “p” Honda Dominator 250, “sz” Kawasaki ER-6
przełajowiec – “p” Kawasaki KLX 250, “sz” Suzuki DR-Z 400


Nieograniczone możliwości finansowe:
ścigacz – “p” Honda CBR 250, “sz” Honda CBR600F
klasyk» – “p” Yamaha YBR 250, “sz” HD Sportster 883
turysta» – “p” Honda CBF 500, “sz” Honda NTV700 Deauville
przełajowiec» – “p” Honda CRF 250, “sz” KTM EXC300


UWAGA!!! Podane typy motocykli mają charakter przykładowy. Można je zastąpić dowolnymi innymi, byleby o podobnych parametrach, przede wszystkim pojemności silnika. Pamiętajcie, że motocyklizm to dość niebezpieczne hobby, więc przy ocenie własnych możliwości i wyborze maszyny należy się kierować przede wszystkim ZDROWYM ROZSĄDKIEM. Kombinacja: nowy-cholernie napalony to bardzo niebezpieczne zestawienie. Paru takich zdążyło już sprawić kłopot kierowcom, którzy musieli potem pracowicie wydłubywać ich szczątki spomiędzy kratek chłodnicy.
A tu kilka podpowiedzi, czym się kierować przy wyborze konkretnego modelu:
1. Wysokość siodła i waga motocykla. Osoby o niedużych gabarytach źle będą się czuły na wysokim motocyklu (który ma do tego wysoko środek ciężkości). Zasadą powinno być, żeby jeśli siedzimy na motocyklu praktycznie całe stopy opierały się pewnie na podłożu. Pomyślcie co będzie jak staniecie przed światłami na garbie pośrodku pasa, a z prawej i lewej dość głęboka koleina... Widziałem takie zdarzenie z udziałem kobylastej Yamahy Venture :)
Przy wyborze osobom niższym pomocna może być ta lista: http://www.nebcom.com/noemi/moto/sbl.sbl.html#cat3.
Przelicznik: 1' (stopa) = 30,4 cm a 1" (cal) = 2,54 cm, czyli np 5'1» to ok 154 cm wzrostu.
2. Istotnym kryterium, które może być brane pod uwagę jest możliwość wykonywania własnoręcznych napraw. Należy się nim kierować szczególnie przy wyborze weteranów, wszelakich SAMoróbek itp. konstrukcji.
3. Pamiętaj o dostępności serwisów. Możesz okazyjnie kupić rzadki motocykl i mieć poważny problem z naprawą lub znalezieniem części nie tylko zamiennych ale i eksploatacyjnych. Przy tym “rzadki” w naszych warunkach nadal nie musi oznaczać motocykla o którym niewielu słyszało, bo nawet znane marki jak Aprilia czy Kawasaki nie mają szczęścia do polskich importerów.
4. Zakładaj, że podczas pierwszych przejażdżek prawdopodobnie się przewrócisz i możesz w motocyklu to i owo uszkodzić. Bądź na to przygotowany finansowo. Zakup motocykla to nie wszystko, przygotuj się też na jego eksploatację. Jeśli cię to nie przekonuje, zapytaj w serwisie ile kosztuje: prostowanie kierownicy, przetoczenie obręczy koła, prostowanie lag, prostowanie półek, nowa oś koła, nowe owiewki, nowe lampy i kierunkowskazy, lakierowanie. Wszystko to może cię spotkać podczas typowej “gleby”.
5. Jeśli jesteś mieszkańcem miasta i motocykl ma służyć ci do codziennego przemieszczania po zatłoczonych ulicach raczej nie kupuj smoków o dużych wymiarach i pojemnościach. Chodzi o to, żeby jechać a nie stać w sznurze samochodów. Do tego celu najlepiej nadają się małe nakedy typu Suzuki GN/Honda CBF/Yamaha YBR, a nie pasują duże choppery i cruisery. Również duże przecinaki słabo nadają się do ruchu miejskiego. Powodem jest zwyczajny brak miejsca na ulicy, do tego stan naszych dróg jest daleki od ideału. Dla “objechania” większości spotykanych u nas samochodów w zupełności wystarczy Suzuki GS 500.
6. Ceny motocykli zmieniają się na bieżąco i najlepszym sposobem ich śledzenia jest odwiedzanie serwisów aukcyjnych jak Allegro czy eBay oraz działów giełdowych na stronach motocyklowych. Również pisma motocyklowe jak wiat Motocykli czy Motocykl mają działy ogłoszeniowe z motocyklami i częściami do nich. Większość dealerów i importerów ma swoje strony internetowe i fanpejdże na Facebooku, dzięki którym można szybko dowiedzieć się o najnowszych promocjach.
Poza tym ceny motocykli ulegają zmianom sezonowym i jesienią często można kupić interesujący nas model o kilkanaście procent taniej niż w kwietniu/maju gdy wszyscy mają ciśnienie na jazdę.
7. Do motocykla należy się przymierzyć. Kupowanie przez internet czy katalog to nie najlepszy pomysł. Trzeba usiąść, sprawdzić czy przetłoczenie zbiornika nie wbija się w kolano, podnóżki nie są tak wysoko że nasze długie nogi są poskładane w scyzoryk, a kierownica wygięta tak fantazyjnie, że dłonie są zgięte i za chwilę nabawimy się cieśni nadgarstka. Wraca też temat wysokości siodła od gleby – może się okazać, że teoretycznie wyższy motocykl ma węższe siodło przy baku i sprawia mniej problemów niż niższe moto z szerszą kanapą.
8. Po motocykl jedź z kimś kto się na tym zna. Będzie wiedział gdzie spojrzeć, przepatrzy internet w poszukiwaniu podpowiedzi o typowe usterki, przejedzie się i będzie wiedział co już umarło a co jeszcze pożyje. Jeśli w pobliżu jest serwis ASO warto się tam umówić i przywieźć motocykl na oględziny – będą zainteresowani tym żeby wykryć co się da.
9. Co wybrać: Yamaha XVS 650 Drag Star czy Suzuki VZ 800 Marauder? Na tak postawione pytanie odpowiadają zazwyczaj właściciele powyższych motocykli. Ponieważ nie ma między tymi motocyklami istotnych różnic, wybór pozostaje nierozstrzygnięty i chętny musi się kierować własnymi preferencjami oraz ceną. Zaleta Yamahy to wałek Kardana, zaleta Suzuki to większa moc. Wady Yamahy to niższa moc i ciut mniejszy komfort pasażera. Wady Suzuki: twarde kanapy. Ale ogólnie pytanie jest z gatunku: kogo bardziej kochasz, tatusia czy mamusię?


2.10. Zakup motocykla używanego to nie tylko najczęstszy sposób rozpoczęcia motocyklowej przygody, ale zazwyczaj również kolejne jej etapy, bo wciąż niewielu z nas stać na kupno nowego motocykla z salonu. O tym, jak kupować i na co zwracać uwagę napisano już wiele, choćby w wiecie Motocykli, informacje można też znaleźć w Sieci, np. http://www.motocaina.pl/Na_co_zwrocic_uwage_przy_kupnie_motocykla_Poradnik,69,7919,0.html. Tutaj chciałbym jedynie odnieść się do kwestii, która była często poruszana na PRM, a mianowicie tzw. okazji z zagranicy. Na zagranicznych aukcjach i w ogłoszeniach można znaleźć oferty sprzedaży motocykli z «dostawą do domu». Ma to wyglądać tak, że licytujesz lub odpowiadasz na ogłoszenie, wpłacasz kasę za pośrednictwem zazwyczaj Western Union na konto firmy rzekomo pośredniczącej w transakcji, po czym moto przyjeżdża do Ciebie spedycją międzynarodową. Jeśli nie jesteś zadowolony odsyłasz moto i odzyskujesz kasę, jeśli moto jest ok autoryzujesz przelew na konto sprzedawcy. JEST TO OSZUSTWO. Sprzedawca i firma pośrednicząca zazwyczaj mają fałszywy adres, podana strona w sieci działa od kilku dni i po następnych kilku(nastu) znika, a kasy nigdy nie odzyskujesz... Charakterystyczne dla tego rodzaju oszustwa są też częste przypadki gdy sprzedawca znajdujący się np. w Anglii oferuje motocykl na niemieckich czy innych tablicach rejestracyjnych.
Prawda jest taka, i to nie tylko w odniesieniu do tego konkretnego rodzaju oszustwa, że OKAZJI NIE MA. Moto zadbane, proste, nie wymagające wkładu finansowego musi odpowiednio kosztować. Jeśli cena jest okazyjna, bądź pewien że kwotę «brakującą" do rynkowej ceny za chwilę z nawiązką włożysz w serwis – o ile będzie opłacalny .... Nieliczne wyjątki potwierdzają tylko tę regułę.


Rozdział III. Co założyć? Ubiory, kaski, akcesoria.


NIE WARTO OSZĘCZĘDZAĆ NA CIUCHACH MOTOCYKLOWYCH. To podstawowa zasada rozsądnego motocyklisty. Dobry ciuch ochroni Cię przed skutkiem upadku, zimna, deszczu. Z reguły posłuży dłużej niż motocykl, którym jeździsz.
ZAWSZE warto ubierać się dobrze i kompletnie. Statystyki wypadków są bardzo okrutne i mówią, że ich większość przydarza się podczas krótkich podróży, w ciągu pierwszych 10 kilometrów. Kask, kurtka, spodnie, buty, rękawice to minimum. Można też założyć wszelakie pasy nerkowe i "żółwie" na plecy. Upał doskwiera tylko wtedy gdy się stoi w miejscu, poruszanie się po mieście latem i dobór stroju pozostawiam woli czytelnika. Pamiętaj jednak, że w mieście jesteś szczególnie narażony na wypadki. Na szczęście producenci dostrzegli już ten segment rynku i w coraz większym wyborze mamy letnie kurtki i dżinsy z protektorami CE i wstawkami z kevlaru.


3.1 Gdzie na zakupy?
W polskich sklepach można się w całości wyekwipować, wystarczy znaleźć w internecie adresy najbliższych Twojego miejsca zamieszkania. Można też niedrogo kupić używaną odzież na cyklicznie organizowanych Motobazarach w Warszawie, Łodzi, Poznaniu czy Wrocławiu. Sporo ciuchów pojawia się też na aukcjach http://www.allegro.pl/ ale to niestety trochę jak kupowanie kota w worku jeżeli nie masz szans na przymierzenie ciuchów przed zakupem. Ale jeśli oferta jest z Twoich okolic to masz szansę na dobry zakup po umiarkowanej cenie.


3.2 Jaki kask kupić?
Przede wszystkim – najlepiej nowy. Kask dopasowuje się do kształtu głowy i twarzy, używany kask będzie prawdopodobnie za luźny, o względach higienicznych nie wspominając. Z tego ostatniego względu warto używać na co dzień kominiarki. Wydatek niewielki, a wyściółka kasku będzie długi czas jak nowa.
Po drugie – praktyczny i bezpieczny. Tu wybór mamy ograniczony nieco rodzajem naszego motocykla, w integralu trochę dziwnie się wygląda na klasycznym chopperze. Ale bezpieczeństwo i wygoda są najważniejsze więc:
kaski integralne – najbezpieczniejsze,najcichsze i najlżejsze;
kaski szczękowe – nieco cięższe i zazwyczaj nieco głośniejsze, ale za to

bardzo praktyczne, zwłaszcza dla okularników;

kaski otwarte – klasyka i łatwość zakładania i zdejmowania, duża głośność,

kiepska ochrona twarzy/szczęki;

kaski enduro – pochodna kasków otwartych, ale zaopatrzona w daszek

przeciwbłotny i osłonę szczęki.

Z rzeczy praktycznych należy zwrócić uwagę na:
– czy wyściółka jest wyjmowana do prania;
– czy zapięcie da się obsłużyć ręka w rękawicy;
– czy szyba jest łatwo wymienialna i dostępna w handlu.
Po szczegóły na temat konkretnych modeli odsyłam do pism motocyklowych, oraz do Sieci. Sporo opisów znajdziesz na http://www.skutery.net/ .
Model kasku powinien pasować do rodzaju motocykla. Nie tylko ze względów estetycznych, ale przede wszystkim ergonomicznych. Trudno pędzić 180 km/h w otwartym kasku na motorze bez owiewek.


3.2.1 Ceny.
Można przyjąć, że im droższy kask, tym lepszy. Ceny markowych kasków otwartych zaczynają się od 400 zł., za integralny lub szczękowy zapłacisz od 600 zł. Jeśli kupujesz używany za ok.300 złotych powinieneś kupić coś dobrego.


3.2.2 Jak przymierzać kask?
Raz kupiony, niedopasowany kask może być udręką na długie miesiące, do momentu wyczerpania cierpliwości i sprzedaży ze stratą. Przede wszystkim nie warto kupować kasku z firm wysyłkowych. Kask trzeba przymierzyć. Pasować będzie ten, który będzie lekko ciasny. Podkreślam – lekko. Kask z czasem dopasuje się do twarzy właściciela, ale na samym początku musi na tyle przylegać, żeby głowa nie skakała w skorupie jak orzeszek. Dobrze jest gdy przy poruszaniu powoduje lekki ruch skóry w miejscu w którym styka się ona z poduszkami. Przy lekkich acz energicznych ruchach «potakujących» również powinien podążać za głową.


3.2.3 Kaski dla dzieci ma w ofercie większość firm produkujących»dorosłe» kaski, np. Airoh, Shoei czy Uvex. Szukaj rozmiarów XXXS lub XXS. Ciuchy dla dzieci znajdziesz w Polo, bardzo ładne i dobre robi też firma Difi. Rozmiary zaczynają się od 122 cm. Polecam lekturę artykułu “Dzieciak na motocyklu” w FAQ.


3.3 Jaki ciuch założyć? Tu także najprostszym kryterium jest cena i marka. Wybór wraz ze wzrostem rynku rośnie i trudno polecić coś oprócz konsekwentnego obejścia wszystkich dostępnych sklepów i porównania różnych modeli. Metoda może prymitywna, ale skuteczna na porównanie różnych ubrań – popatrz na ilość metek przyczepionych do danej rzeczy. Każdy producent lubi się chwalić swoimi materiałami zastosowanymi w danej rzeczy, więc im więcej metek, tym większa ilość zastosowanych w niej materiałów. Warto też zwrócić uwagę na “firmowe” produkty sklepów Hein Gericke, Louis czy Polo. Zlecają one wykonanie ubiorów czy akcesoriów innym, często renomowanym firmom, dzięki czemu w umiarkowanej cenie możemy nabyć produkt dobrej jakości.


3.3.1 Skóra czy tex? W tym względzie zdania są również podzielone. Skóry oferują większą odporność na ścieranie, a więc i większe bezpieczeństwo. Za to średni standard wyrobów w przypadku syntetyków oferuje lepsze zabezpieczenie przed zimnem, wiatrem i wilgocią niż skóra. W skrócie – texy są praktyczniejsze, w skórach zazwyczaj lepiej się wygląda :) Czarna skóra dominuje wśród weterańsko-cruiserowych-chopperowych tradycjonalistów, kolorowe skórzane kombinezony to domena gości na ścigaczach, a syntetyczne ciuchy (czyli texy) najpopularniejsze są wśród turystów i maniaków jazdy w terenie. Muszę zaznaczyć, że w Polsce skóra jest póki co zwyczajnie modna, więc jeśli ktoś jest w głębi duszy troszkę konformistą “w towarzystwie” lepiej wypadnie w skórze.


3.3.2 Ważnym elementem stroju poważnego motocyklisty jest przeciwdeszczowy “kondonik”. Nie jest to drogie (150–300zł), a dodatkowo nieźle chroni przed wiatrem. Pamiętaj, że taki ciuch to czysty plastik i nie przepuszcza ani powietrza ani pary wodnej, więc nie należy go traktować jako substytut kombinezonu na dalsze wyprawy. Dobrą przeciwdeszczówkę robi Modeka, szwy są dodatkowo podklejane, co zwiększa wodoszczelność. Z osobistego doświadczenia polecam raczej modele dwuczęściowe. Szybciej i łatwiej się je zakłada i zdejmuje, a przy uszkodzeniu wymienia się tylko spodnie lub bluzę. Poza tym nie zawsze jest potrzebny kompletny “kondonik”.


3.4. Podczas kupowania kurtki i spodni zwróć uwagę na obecność ochraniaczy na różnych wystających częściach ciała (łokcie, barki, plecy, biodra, kolana, łydki) lub przynajmniej specjalnych kieszonek przeznaczonych do ich umieszczenia. Na nogach takie ochraniacze pełnią dodatkową funkcję – izolują od wiatru i chłodu tak wrażliwe miejsce jak kolana. Jeśli w spodniach nie ma takowych zabezpieczeń, pamiętaj o dodatkowym ich ociepleniu podczas dłuższej podróży.


3.5 Jakie rękawice i buty?
Podstawowa funkcja rękawic to ochrona dłoni w czasie wypadku, ale nie należy zapominać o tym, że chronią dłonie również przed wiatrem i wodą, i stale ich używamy. Muszą więc być wygodne i raczej miękkie, z mankietami zaopatrzonymi w paski regulacyjne lub ściągacze zarówno w przegubie jak i u końca mankietu. Rękawice powinny być zaopatrzone we wzmocnienia chroniące kostki i palce, od wewnętrznej strony powinny mieć zamsz, by uchwyt kierownicy był pewny. Pożytecznym dodatkiem jest kawałek zamszu lub gumy wszyty na wierzchu palca wskazującego lewej dłoni, przyda się do wycierania szybki kasku w czasie deszczu. Należy zwrócić uwagę na jakość szwów, no i przede wszystkim, czy rękawica dobrze leży na dłoni, nie uwiera i nie uciska żadnej części dłoni. Z czasem może się ona ułożyć, ale jeśli mamy do przymierzenia kilka par, warto spróbować, a nuż druga para będzie uszyta nieco inaczej.
Jednymi z tańszych rękawic są Probikery, do kupienia na Motobazarach za 80–100 zł. Niestety, ich trwałość jest raczej średnia, a do tego farbują. Za lepsze rękawice zapłacisz 200–300 zł.
Buty oczywiście również trzeba przymierzyć przed zakupem. Polecamy modele z wysoką cholewą, chroniące piszczel i łydkę. Z reguły im wyższa cholewa, tym lepiej. Warto sprawdzić czy interesujące nas buty mają poniższe cechy:
– antypoślizgową podeszwę;
– wzmocnienie w okolicach palców i kostki;
– dodatkową «naszywkę» ze skóry lub (lepiej) gumy na wierzchu lewego buta, w miejscu, gdzie but styka się z dźwignią zmiany biegów;
– zakryty rzepem suwak.


Poza tym trzeba określić cel, jakiemu będą służyły buty. Jeśli oprócz jazdy zamierzamy w nich zwiedzać atrakcje turystyczne na szlaku naszych wojaży, trzeba kupić buty w których da się chodzić, czyli na pewno nie takie rodem z torów wyścigowych. Wybór obuwia jest spory i można kupić sensowne modele od ok 300 zł za modele letnie “do miasta”, ale całosezonowe to już wydatek 500–600 zł i więcej. Jeśli kasy brakuje, a nie chcesz kupować używanych (też bym nie chciał) dobrym rozwiązaniem na pierwsze jazdy są “glany” lub buty trekkingowe dostępne w sklepach sportowych. Mają dość wysoką i sznurowaną cholewkę, dzięki czemu usztywniają kostkę. Należy tylko zwrócić uwagę, by podeszwa nie miała zbyt grubego bieżnika, bo utrudnia on manewrowanie stopą na podnóżku, oraz by «język” był przyszyty do cholewki, co utrudni przedostanie się wody do wnętrza buta.


3.6 Produkty markowe (kolejność przypadkowa).
Kaski – Shoei, Suomy, Arai, Schuberth, Nolan, Airoh, Caberg, Lazer, Shark, AGV, Uvex.
Ubrania – Dainese, IXS, Spidi, Uvex, Modeka, Ixon, Arlen Ness.
Buty – Daytona, Alpinestars, Sidi, Diadora, TCX, Forma.


3.7 Wodoszczelność a konserwacja odzieży.
O każda rzecz trzeba dbać i odzież nie stanowi wyjątku. Przede wszystkim należy przeczytać zalecenia producenta co do sposobu czyszczenia i konserwacji kurtki czy butów. Z reguły pranie w detergentach oznacza kres wodoodporności, którą trzeba przywrócić stosując odpowiednie specyfiki w sprayu. Są one dostępne w sklepach oferujących odzież dla turystów. Dobry i tani impregnat można kupić w sieci sklepów obuwniczych Deichmann. Stosuje się go zarówno do skór, jak i texów. Inna sprawa to pranie wszelkiego rodzaju membran i goretexu. Tu najlepiej się sprawdzają zwykłe płyny do prania i płukania NIE ZAWIERAJĄCE LANOLINY, bo ta zatyka kanałki we włóknach materiału i membrana przestaje działać.


Rozdział IV. Porady natury ogólnej


Garść bardzo trafnych, zwięzłych i przydatnych porad starego, żywego motocyklisty.


«Cześć, Jestem Witek, czytam listę i od czasu do czasu się pojawiam. Na moto jeżdżę ze 100 lat, to jest z niewielkimi przerwami od 1971. Teraz na XL600R. Poza tym sporo jeżdżę samochodem (moja nazwa katamaranu). Po przeczytaniu opisów paru Waszych przygód i po ostatnich przypadkach wpadłem na pomysł żeby spisać swoje doświadczenia i obserwacje z jazd tych udanych i nie oraz zaproponować, żebyście dopisali swoje. Może dzięki temu paru z nas uniknie kłopotów. Przy okazji – to co piszę to tylko mój punkt widzenia. Pozdrowienia i do zobaczenia na trasie.


– Wszystkie znaki malowane na jezdni zawsze traktuj jak kawałki lodu. Farba kauczukowa do malowania znaków jest potwornie śliska. Dodatkowo odrobina wody, trochę piasku i rzeczywiście bywa jak lód, nawet bez deszczu, na przykład po przejeździe polewaczki (sprawdziłem).


– Nie ścigaj się z katamaranami. Jeśli jakiś ambitny kierowca zaczyna się ścigać – odpuść. I tak mu dołożysz na najbliższych światłach. W bezpośrednim starciu nie masz szans (sprawdziłem)


– Nigdy nie jedź w martwym polu katamaranu – kierowca cię nie widzi. Martwe pole przejeżdżaj jak najszybciej. Jedź albo z boku – na wysokości kierowcy lub trochę przed, albo dobrych kilkanaście metrów z tyłu. Nigdy na wysokości tylnego okna czy tuż za zderzakiem. Musisz zawsze być widoczny.


– Jeździj skrajem pasa, nie środkiem, w przypadku awaryjnego hamowania czasami może zabraknąć kilku – kilkunastu cm, a tak wjedziesz między katamarany i się zmieścisz, ale uważaj na skraju prawego pasa, szczególnie przed skrzyżowaniami mogą być koleiny, a na środku może być śliski (olej z ciężarówek).


– Jeździsz dużo szybciej niż katamarany więc licz się z tym że mogą cię nie zauważyć i zajechać drogę. Kierowca patrzy w lusterko co pewien czas, tak aby zobaczyć inne katamarany i nie jest przygotowany na taką rakietę jak Ty.


– Używaj świateł i klaksonu, nawet w mieście, jeśli masz jakieś wątpliwości co do intencji sąsiadów.


– Niektóre ograniczenia prędkości należy traktować poważnie. Zmniejsz szybkość, a jeśli nie masz takiego zwyczaju to chociaż wyostrz uwagę i przygotuj się na awaryjny manewr. Takie znaki to na przykład ograniczenie szybkości przed skrzyżowaniem czy przejściem dla pieszych, które jest niewidoczne, za górką, za zakrętem czy za domem. Wylatujesz zza zakrętu a tam w poprzek drogi wytacza się katamaran. Nie zauważył Cię bo byłeś za szybki.


– Wystrzegaj się (omijaj szerokim łukiem): starych katamaranów, nowych i lśniących w niedzielę, jadących za wolno, kobitek za kierownicą (nie wszystkich co prawda), kierowców w kapeluszach i dziadków za kierownicą, katamaranów z obcą rejestracją. Jeśli kilka tych cech się łączy – omijaj bardzo szerokim łukiem i bardzo uważaj.


– Mijając stojący autobus patrz pod kołami, czy jakiś człowiek nie stara się wskoczyć na jezdnię, patrz także na cienie.


– Nie wierz migaczom. Wielu ich nie używa lub zapomina albo nie wyłącza. Jeśli katamaran zaczyna jechać jakoś niepewnie i zbyt blisko krawędzi pasa uważaj, bo może skręcić. Jeśli katamaran stoi na poboczu patrz na przednie koła, jeśli są skręcone – uważaj – może wyjechać. Jeśli dojeżdżasz do skrzyżowania, na które stara się wjechać katamaran, to nawet jeśli masz pierwszeństwo staraj się patrzeć na kierowcę, czy Cię zauważył, czy popatrzył w Twoim kierunku. Może się gapić gdzie indziej i zajechać Ci drogę.


– Jeśli przeciskasz się między katamaranami nie wjeżdżaj między nie jeśli katamaran ma możliwość skrętu na inny pas bo może cię trącić. Musisz nauczyć się ocenić, czy może skręcić, czy może chcieć wyprzedzić inny katamaran, czy też nie ma takiej możliwości, wtedy gazuuu! Na przykład jeśli wyprzedzasz osobowy samochód jadący za ciężarówką (i jedzie szybciej niż ciężarówka) to bardzo możliwe jest że będzie chciał ją wyprzedzić i zajedzie Ci drogę. Podjeżdżając do skrzyżowania między katamaranami w upalny dzień patrz na kierowców (na tyle ile Ci się to oczywiście uda), któryś może otworzyć drzwi, żeby się ochłodzić. Powinien co prawda sprawdzić czy nikt nie jedzie ale.....


– Nieznany zakręt szczególnie na podlejszych drogach może mieć zmienny promień. Wejść łatwo, wyjść trudno (sprawdziłem).


– Poza miastem patrz na światła hamulcowe katamaranów jadących przed tobą. Jeśli hamują pozornie bez powodu – prawie na pewno patrol z suszarką – prawie każdy na widok patrolu odruchowo ciśnie hamulec. Jeśli wszyscy jadą podejrzanie wolno to też uważaj – prawdopodobnie gdzieś tu stoją. Warto obserwować samochody wyposażone w CB (poznasz po dodatkowej, zazwyczaj długiej antenie), oni wiedzą co się dzieje na drodze nierzadko z wyprzedzeniem kilkudziesięciu km. Jeśli jedziesz między katamaranami, nie powinien cię namierzyć – musisz być sam na szosie. Przy okazji, jeśli masz antyradar to pamiętaj, że ty wykryjesz ich ze znacznie większej odległości niż oni Ciebie (pod warunkiem, że kogoś innego namierzają).


– Myśl za innych, staraj się przewidywać, nie pakuj się w sytuacje co do których masz wątpliwości. Czasem opłaca się odpuścić parę sekund. Jesteś dużo szybszy, zwrotniejszy, szybciej przyśpieszasz i hamujesz, zajmujesz mniej miejsca na szosie i to Ty kontrolujesz sytuację.


– Ostrożnie wyprzedzaj ciężarówki. Na przykład jedziesz lewym pasem i wtedy próba szybkiego wyprzedzenia ciężarówki, na zasadzie “z lewego pasa na prawy i gazu”, może się skończyć najechaniem na katamaran zasłonięty przez ciężarówkę. Uważaj też na zawirowania powietrza przy wyprzedzaniu.


– Jeśli wyprzedzasz coś, a szczególnie coś co jedzie podejrzanie powoli np. katamaran, traktor itp, upewnij się że nie ma żadnej dróżki w lewo bo może skręcić. Starsze katamarany i maluchy mają słabe światła stop i migacze i ich nie widać.


– Wypadki najczęściej nie są efektem błędu jednego kierowcy ale błędów kilku użytkowników na raz, na przykład ktoś nieprawidłowo wyjechał, a ty jechałeś za szybko i jeszcze słaba widoczność itp.


Ale jeśli masz pecha to jak mówią «i w drewnianym kościele cegła na łeb
spadnie».



Pełną (oby) i stale uaktualnianą wersję FAQ znajdziesz pod adresem
http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj


 
Nie ma plików na tej stronie. [Wyświetl pliki/formularz]
Komentarze (0). [Dodaj/Wyświetl komentarze]