04-24-2008, 09:58 AM
Początek pewnej historii, a zarazem pytanie o wskazówki jak się zachować. Bo niezbyt często bywam w takich sytuacjach . Pokrótce kilka dni temu rano przyjechał do mnie klient po sabrekę, jako że był napalony na motocykl, stwierdziłem że nie będę czekał na innego klienta wiec dokonaliśmy formalność chłopka oczywiście pełnoletni umowa spisana kasa sie zgadzała wiec motocykl sprzedany, ja uradowany od razu pobiegłem na zakupy po nowe butki na motor itp.tak minął dzień i dostaje SMS'a od chłopaka że jak coś to niby jestem w Niemczech bo jego ojciec robi aferę że motocykl ma oddać i żeby się nie czepiała to że niby wyjechałem. Oczywiście na takie coś nie poszedłem powiedziałem ze umowa podpisana więc wszelkie roszczenia itp jak che może załatwiać w sądzie ja kasy nie oddam, poza tym jej już nie mam. Sytuacja ucichła do dziś. Zadzwonił jego ojciec do mnie z informacją czy biorę z powrotem motocykl czy nie, bo sprawa jest taka że ów synek brzydko mówiąc zapierdolił pieniądze swojemu dziadkowi, sprawa rzekomo trafiła na policje.
I powiedzcie mi co w takiej sytuacji, ojcu tego synka powiedziałem że całej kasy już nie mam bo wydałem.coś tam zostało, ale jak to będzie wyglądać jak zasłużmy sprawa trafi do sądu to co ja będę miał oddać kasę czy jak.
Nie ukrywam że dość dziwna sytuacja, jak narazie z policji nikt do mnie jeszcze nie dzwonił, i nie wiem czy do panów mundurowych czasem samemu się nie przejść ??
I powiedzcie mi co w takiej sytuacji, ojcu tego synka powiedziałem że całej kasy już nie mam bo wydałem.coś tam zostało, ale jak to będzie wyglądać jak zasłużmy sprawa trafi do sądu to co ja będę miał oddać kasę czy jak.
Nie ukrywam że dość dziwna sytuacja, jak narazie z policji nikt do mnie jeszcze nie dzwonił, i nie wiem czy do panów mundurowych czasem samemu się nie przejść ??